Włóczyłam się po korytarzu znudzona dniem. Myślałam tylko o tym aby udać się w jakieś zaciszne miejsce i pogrążyć się we własnych myślach. Pomyślałam, że biblioteka będzie doskonałym miejscem, bo w końcu nie liczni tam przebywają. Pełna nadziei ruszyłam trasą, którą zapamiętałam, kiedy Nataniel mnie oprowadzał po szkole. Otworzyłam drzwi i zapach starych książek dotarł do mojego czułego nosa.
- Uwielbiam ten zapach – pomyślałam czując jak zaczynam się psychicznie odprężać, kiedy moim oczom ukazała się sylwetka śpiącego gospodarza przy jednym ze stołów. Chciałam buchnąć śmiechem, ale nie mogłam, bo to w końcu była biblioteka. Tak więc podeszłam ukradkiem i zrobiłam mu zdjęcie chcąc później go nim po szantażować. Niestety blask światełka komórki zbudził go, ale na całe szczęście zdążyłam schować przedmiot zbrodni.
- Miraka? Co tu robisz? - spytał z szklankami w oczach. Mogłam dostrzec jego rumieńce. Pewnie się zawstydził faktu, że go przyłapałam jak drzemie, ale wyglądał wtedy tak uroczo jak bobasek po wyczerpującej zabawie klockami.
- Chciałam coś sobie wypożyczyć. Aż tak cię znudziła ta książka? - zażartowałam wskazując na przedmiot ukryty pod jego dłońmi.
- Nie. Jestem zmęczony. Ostatnio przez Kastiela mam roboty po kolana – odpowiedział doprowadzając się do ładu i składu.
- Rozumiem. Chyba wezmę go za fraki i naprostuję – powiedziałam entuzjastycznie wyobrażając sobie jego reakcję.
- Z nim nie jest tak łatwo – uśmiechnął się miło.
- To chyba nie znasz moich możliwości – skrzyżowałam ręce będąc z siebie dumna, kiedy to tłum fanek Natusia zleciał się do koła nas. Napadła mnie myśl: Skąd u licha tyle was się wzięło? Włącznie z wami. Co wy jakieś kamuflaże macie czy co? Mniejsza o to. Tak czy owak miła atmosfera minęła i jakimś cudem bez szwanku wydostałam się z uścisków pytonów. Było mi jednak smutno, że nie dałam rady dłużej z nim pogadać, ale cóż taki już minus sławy. Skręciłam w jedną z uliczek zrobionych z regałów z książkami i znalazłam swój ulubiony dział, fantasy. Zaczęłam szperać po regałach aż w końcu znalazłam ukochaną książkę, ale jak na złość nie mogłam jej dosięgnąć!!! Nie poddałam się i zaczęłam podskakiwać, ale nadal brakowało kilku centymetrów, kiedy nagle oprócz mojej małej dłoni zobaczyłam jeszcze inną, która bezczelnie kradnie moją zdobycz! Już chciała skarcić złodzieja, gdy usłyszałam głos Nataniela.
- Proszę – aż ciarki po nie przeszły i na szczęście się nie skapnął, że ostatni podskok był spowodowany dreszczem, który spowodował blondas. Uśmiechnęłam się w podzięce i sięgnęłam po przedmiot, kiedy nasze dłonie się zetknęły. Przerażona tym faktem puściłam przedmiot wraz z Natusiem, a moje biedactwo książkowe upadło. Moim celem było szybkie zabranie książki, ale wpadliśmy na ten pomysł równocześnie i zderzyliśmy się głowami., a że moja głowa nie jest na tyle twarda, to upadłam boleśnie na tyłek.
- Wybacz. Nie chciałem – przeprosił mnie grzecznie i pomógł wstać, a książka jak leżała tak została.
- Nic się nie stało – odpowiedziałam z grzeczności i zaległa niezręczna cisza. Ja cała czerwona jak burak. On zresztą też. W końcu napięcie było tak duże, że spanikowałam i go cmoknęłam! - Przepraszam – powiedziałam biorąc książkę w ręce. Jedyną rzeczą którą teraz chciałam zrobić, to uciec, ale nie! On musiał mnie kurcze blade złapać za rękę i przyciągnąć do siebie! Zaraz. Czemu jestem zła. Złapał mnie za rękę, ahhh... Przyciągnął do siebie. Uhhh.... jak gorąco się zrobiło.
- Nie przepraszaj – wyszeptał takim cudownym akcentem, że prawie opadłam z wrażenia, ale nie mogłam, bo mnie na szczęście trzymał. Pocałował mnie czule i namiętnie. Nigdy bym się po nim tego nie spodziewała, a że to był mój pierwszy raz, to chciałam uciec i tak też uczyniłam.
- Jesteśmy w bibliotece. Jeszcze ktoś nas zobaczy – no co? Musiałam znaleźć wytłumaczenie. W końcu to gospodarz i taki głupi nie jest, chyba.
- Zaryzykuję – odpowiedział przytwierdzając mnie do regału nie pozwalając mi na ucieczkę. Ale z niego zwierzę! Mrrrauuu. Typowy kocur...rek. Jakby tego było mało wziął mnie na ręce! Bałam się, że spadnę, ale warto było oj warto...
Aaa, jak słodko xD
OdpowiedzUsuńZaraz czytam dalej xD
(Jaka jest jej ulubiona książka, bo też uwieeelbiam fantasy??)
Ogólnie spoko ale troche... niemożliwie xD DOPIERO SIĘ POZNALI! A tu taki pożądny i nieśmiały natuś ją całuje ?? Nie nie nie >.<
OdpowiedzUsuńAle pomyśl .. może ona nieche żeby postacie były z charakteru takie same jak w grze .. ona tylko na przykładzie gry robi te opowiadania !
OdpowiedzUsuńP.s Super prowadzisz tego bloga , oby tak dalej ! ^^
Fajne opowiadanie, ale według mnie to się dzieje za szybko. Mogłaś trzymać czytelników 'w niecierpliwości'. Ale i tak jest ok.
OdpowiedzUsuń