Leżałam w swoim łóżku obrócona na bok do ściany. Była już ciemna noc, a na kanapie spała Blue z Jade. Ten zielonowłosy miłośnik kwiatów lekko pochrapywał, ale nie miałam mu tego za złe. Ciągle nie mogłam wybić sobie z głowy tego dzisiejszego wybryku. Ja nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nawet nie wie o tym pocałunku z Rinem i Renem. Oczywiście zrobili to z zaskoczenia, ale najgorsze jest to iż mi się podobał. Wstydzę się tego. Jednak nie byłabym wstanie zdradzić Natusia, nie. Nigdy i przenigdy. Ale czemu nie czuję jego obecności? Czy on śpi?
Zaniepokojona powoli okręciłam się na drugą stronę aby go czasem nie przebudzić, ale jego tam nie było.
- Nie śpisz? - z dali usłyszałam jego łagodny szept. Usiadłam na posłaniu i spojrzałam w stronę okna gdzie o parapet opierał się gospodarz w krótkich spodenkach. Sepia księżyca oświetlała jego dobrze zbudowany tors, a spodnie aż same prosiły się o zsunięcie ich, ale nie mogłam, bo przecież była tu ta dwójka. Spoglądał na mnie takim łagodnym, spokojnym i zatroskanym spojrzeniem, że jak zahipnotyzowana wstałam i podeszłam do niego czule obejmując w pasie. Nie mogłam nacieszyć się tą bliskością, tą myślą, że znów jest przy mnie.
- Nie mogę zasnąć – odpowiedziałam po pewnym czasie przymykając oczy. Chciałam całkowicie zanurzyć się w wyobraźni, którą mi pobudził objęciem. - Widzę, że ty również.
- Nie jestem zmęczony – he, a to dziwne, bo myślałam, że go dzisiaj wymęczyłam.
- Myślisz o mojej odpowiedzi? - spojrzałam na niego z dołu, ale on wędrował wzrokiem po pokoju.
- Ciągle do mnie nie dotarła. Jestem tak szczęśliwy, że nie mogę spać – odpowiedział z takim szczerym uśmiechem, że aż chciałam go udusić z radości.
- Ja również – dodałam czując jak głaszcze mnie po plecach. - Jak miło – powiedziałam wtulając się mocniej aby było mi wygodniej. On był tak wygodny i ciepły, a ja jak zwykle zimna. Nawet poczułam jak przeszła po nim gęsia skórka, kiedy go przytuliłam.
- Jestem taki zazdrosny... - szepnął obejmując moją głowę jedną dłonią. - Nie mogę znieść myśli, że mieszkasz tu z tymi dwoma chłopakami i na dodatek pracujesz w takim miejscu...
- Przecież wiesz, że jestem tylko twoja – spoglądnęłam na niego chcąc pocałować na pocieszenie.
- Wiem, ale i tak jestem zazdrosny – uśmiechnął się podtrzymując moją brodę i delikatnie musnął moje wargi. Miał takie miękkie i jędrne wargi, że znów zapragnęłam ich tak bardzo... że musiałam sięgnąć po nie jeszcze raz, kiedy zaczęły mi uciekać.
- Niee... - zaprotestowałam łapiąc go za głowę i przyciągnęłam te rozkoszne usta do swoich. - Teraz to już nie odpuszczę – dodałam nie potrafiąc się oprzeć jego pocałunkom.
- Ale obudzimy ich...
- Nie obudzimy – odpowiedziałam z lekkim rozbawieniem przyciskając swoją nogę do jego krocza. Zaczęłam nią ruszać aby go podniecić i znów zanurzyłam się w zachłannych pocałunkach pozwalając mu na błądzenie po moim ciele. Jego dłonie doprowadzały mnie do drżenia, tak po prostu szukały moich wrażliwych, łaskocących miejsc od których chciało mi się śmiać.
- Aj – jęknęłam, kiedy chwycił dłonią mój pośladek i mocno ścisnął.
- Ciii – uciszył mnie stykając nasze czoła z rozbawieniem. - Bo sama jeszcze ich obudzisz.
- Ale to będzie twoja wina – odpowiedziałam łapiąc do rozżarzonych płuc powietrze.
- Zaryzykuję – mruknął dmuchając mi ciepłym powietrzem do ucha aż mnie ciarki przeszły. - He, koty reagują tak samo – dodał lekko się chichrając i posadził mnie na parapecie podciągając sukienkę nocną do bioder. Rozchylił moje nogi i stanął pomiędzy nimi pieszcząc je delikatnymi łaskotkami. - Szkoda, że nie mam piórka. Masz dużo miejsc z łaskotkami – prychnął spoglądając na mnie z uśmiechem. - Nie wiem czemu wcześniej tego nie zauważyłem.
- Bo nie bawiłeś się mną – odpowiedziałam czerwona jak burak znów owijając się wokół jego szyi.
- Na pewno chcesz to zrobić przy nich? - spytał zerkając kątem oka na kanapę.
- Przecież śpią – odpowiedziałam sięgając rękami do jego spodenek.
- Nie tak szybko – złapał mnie za nadgarstki i przygniótł mi ręce do okna swoimi powoli całując coraz niżej aż do biustu. - Jeszcze się z nimi nie przywitałem – zaśmiał się rozpinając dwa guziczki i wsunął dłoń pod sukieneczkę penetrując wnętrze dwoma palcami, kiedy jego usta zajmowały się piersiami, a jedyna wolna ręka nadal trzymała moje ręce gdyby chciały mu w czymś przeszkodzić, no i chciały!
- Nataniel – jęknęłam chcąc zacisnąć nogi, ale nie miałam jak i zaczęłam się wiercić przechylając głowę na boki z rozkoszy.
- Jeszcze ich zbudzisz – szepnął spoglądając na mnie z dołu niczym niewiniątko pragnące większej zabawy. Jego oczy, tak bardzo świeciły mówiąc mi jak bardzo mnie kocha, jak bardzo pragnie się ze mną kochać.
- Przestań – dodałam i zaprzestał dalszej zabawy pozwalając mi zsunąć mu do kolan spodenki nogami. Jednym szybkim ruchem wszedł we mnie i wtargnął językiem do mych ust uciszając jęk. Zaczęłam paznokciami drapać jego plecy aż do krwi czując jego szybkie pchnięcia, a potem wolne i głębokie.
- Kocham cię – szepnął mi do ucha chwytając za klamkę od okna aby sobie pomóc. Drugą objął mnie w pasie i przyciągnął jak najbliżej się dało. Cała zaczęłam się gotować, jego ciało robiło się równie mokre jak moje, a oddychanie zaczynało sprawiać nam nie lada kłopot. Coraz bardziej zanurzałam się w tej rozkoszy ledwo powstrzymując się od krzyczenia. Musiałam się opanować, ale to było takie trudne, widziałam w jego oczach, że on również ledwo się hamował.
- Mi... - zająknął się podnosząc głowę, a z jego kosmyków włosów odczepiły się krople potu opadając na moje płonące ciało.
- Ja... jeszcze – jęknęłam, a Nathaniel szybko zdusił we mnie jęk znów namiętnie mnie całując. Nie to już nie był pocałunek, to było już pożądanie drugiej osoby. - Mocniej, Nataniel – zaczęłam prosić go o więcej z zamglonymi oczyma. Czułam jak nasze ciała obijały się o siebie i ocierały w przyjemny sposób i nagle poczułam jak gospodarz dochodzi we mnie. Z ledwością zdusiłam w sobie krzyk rozluźniając się gwałtownie opierając głowę o jego ramię. Było tak cicho, że słyszeliśmy nasze westchnienia i sapania, a także szalone bicia serc, ale mimo to najgłośniejszy był w tym wszystkim Jade, to jego chrapanie.
- Chodźmy się wykąpać – stwierdził i razem poszliśmy do łazienki odkręcając wodę w prysznicu.
- Umyjesz mi plecy? - spytałam zerkając na jego ciało po którym spływały strumienie przezroczystej cieczy.
- Naturalnie – odpowiedział szczęśliwy jak nigdy dotąd. - Ostatnim razem kąpaliśmy się u ciebie w domu – wspomniał o tym niesłychanym wybryku, który przy tym mógł się schować. - He, nigdy tego nie zapomnę.
- Prawie nas przyłapali.
- Tak, prawie – roześmiany oddał mi gąbkę muskając moje ramię.
- Nie mów mi, że nie masz dość – powiedziałam nadal lekko zdyszana odwracając się w jego stronę.
- Nie mogę się tobą nacieszyć.
- Ja też, ale – jęknęłam, kiedy on gwałtownie mnie objął. - Nataniel – powiedziałam zaskoczonym, a jednocześnie karcącym głosem.
- Pozwól Natusiowi na trochę zabawy.
- A to nie było trochę? - spytałam opierając dłonie na jego torsie.
- Zbyt mało jak na pół roku rozłąki – odpowiedział i przyparł mnie do zimnej ściany, podniósł mnie i bez wstępnej gry znów kontynuował swoją zabawę, a ja nie potrafiąc się jemu oprzeć pozwoliłam mu na kolejny raz. Po kilku minutach zdołałam usłyszeć jego jęki, a ja sama już nie miałam sił nawet pisnąć. Oparł się o ścianę i zjechał po niej na ziemię, a ja nadal siedziałam na jego kroczu. Zeszłam z niego z ledwością i odsuwając się chwyciłam jego męskość w dłoń.
- He...? - spojrzał na mnie pytająco. - Ja... - chciał zaprotestować, sięgnął ręką, ale nie miał już sił, a ja sama nadal z zamglonymi oczyma zaczęłam sprawiać mu przyjemność. Chciałam aby jęczał tak samo jak ja, chciałam zobaczyć jaką mu to satysfakcję dawało i szybko mogłam się przekonać.
- Starczy, mam dość... - objął mnie leżąc na ziemi, po której spływała woda.
- Ja również – odpowiedziałam zdyszana. - Umyjmy się i wracajmy spać.
- Tak, umyjmy się znowu – zaśmiał się klepiąc mnie po głowie.
Ciekawy rozdział. Piszesz o wierności, plus za to.
OdpowiedzUsuńNie ukrywam jednak, że nie miałabym nic przeciwko akcji z Rinem oraz patelnią Rena. :D
Baaaardzo mi się podobało ^^
OdpowiedzUsuńNie powiem,że nie chcę więcej :D
BlueMagg
Kolejny raz skoczyło mi ciśnienie xD Swoją drogą,chciałabym podziękować bo od wczoraj przybyło o 3 nowe rozdziały *u*
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem zachwycona ^^ I znów pragnę nowe rozdziały!!! ;3
Czekam ;)
ŻĄDAM DALSZEGO CIĄGU!!! I DODAJ TROCHE RINA :3
OdpowiedzUsuńAAAAAAA moje serce! grfff... dobra żartuję. Ale byłam bliska zawału! Jakim cudem ty to robisz?! Nagle z ( w prawdzie dość dobrego ) ciśnienia (50/90) dostałam tak wielkiego, że zaczęłam się dusić! AAAAAAA moje kochane serduszko! Żyj! Chcę czytać dalsze części *^*...
OdpowiedzUsuńps.tego typu rozdziały mnie ratują! Błagam, chcę mieć raczej wysokie ciśnienie, niż niskie... choć i tak najlepiej jest mieć normalne ^^
Przed chwilą czytałam 39. rozdział... A teraz zniknął! I gdzie ja mam go skomentować?! Skoro zniknął to jest aktualny czy nie?! A może skasował się tylko mi, bo to jakiś błąd?!
OdpowiedzUsuń9 i 4 xD
OdpowiedzUsuńJednym "słowem" - Mrrrr :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisane, fakt, pokazałaś wierność bohaterów - chwała Ci za to. :)
superowe :)
OdpowiedzUsuńlecz będę tęsknić za patelnią
Sara312
fajny rozdział, chociaż polecam używania interpunkcji ;p
OdpowiedzUsuń