Statystyka

29.04.2012

31 Japonia

Z zamkniętymi oczami wsłuchiwałam się w szum samochodów i mieszkańców nowego kraju bojąc się na niego spojrzeć z myślą, że zostałam rozdzielona z moimi przyjaciółmi. Nawet jeśli chciałabym mieć spuszczona powieki, to nie mogło to długo trwać, gdyż w końcu musiałabym wyjść z samochodu i rozpocząć nowe życie. Rodzice znów będą zbyt zapracowani aby mnie dostrzec, a lodówka znając życie chociaż raz w tygodniu będzie pusta. Całe szczęście, że mam własne oszczędności na czarną godzinę, ta, ale nie wymienione! Nie mam jenów! Jak ja mam tu funkcjonować?!
- Miraka, już jesteśmy – nagle usłyszałam mamy głos skierowany specjalnie dla mnie odpowiednim akcentem żeby zmusić mnie do otwarcia oczu lecz ja nadal nie miałam ochoty.
- W domu? - spytałam ziewając, już zbierało mi się na sen. Byłam zmęczona tym wylegiwaniem.
- Tak, to twój nowy dom. Mam nadzieję, że pokój ci się spodoba – powiedział ojciec parkując samochód i wszyscy wyszli, a ja nie śpiesząc się wstałam powoli aby nie zakręciło mi się w głowie. Wyszłam na zewnątrz i fala słodkiego powietrza wypełniła moje płuca radością i nową energią, a oczy ujrzały przed białym budynkiem drzewo wiśni. Miało takie piękne, różowe kwiaty aż zachciało mi się odżyć.
- Jak tu pięknie – westchnęłam z rozdziawioną na oścież buzią.
- Poczekaj aż zobaczysz swój pokój – powiedział i nagle drzwi mieszkania same się otworzyły pokazując w środku postać mężczyzny w stroju lokaja. Miał czarne włosy i czerwone oczy jak jego plama na ubraniu, a rękoma właśnie wiązał swoje kłaki.
- Witam państwa w domu. Śniadanie gotowe, dom posprzątany, a łóżka przygotowane gdybyście byli zmęczeni po podróży – pokłonił się nisko wpuszczając nas do domu. - Przyniosę bagaże – dodał otwierając bagażnik.
- Stać was na lokaja? - spytałam wchodząc do mieszkania, które aż błyszczało nowością i czystością. To światło pali! Aj! Przechodzę na wstrętczystość! Zostaję wampirem śmietnikowym!
- Tutaj w Japonii stać nas na wiele więcej – odpowiedział ojciec zasiadając do stołu gdzie przygotowane było sushi. - Itadakimasu!
- Kiedy tego się nauczyłeś? - spytałam zauważając Ramen! W końcu coś jadalnego.
- Nasłuchałem się ciebie już wystarczająco – odpowiedział z rozbawieniem, kiedy przyszedł lokaj nalewając nam zieloną herbatę.
- Podać coś jeszcze? - spytał pomagając usiąść mamie.
- Na razie dziękujemy – odpowiedziała kobieta.
- Jakim cudem umie po polsku gadać?
- Ren umie bardzo wiele rzeczy. Jest poliglotą i świetnym kucharzem. Itadakimas – powiedziała czarnowłosa
- Ren? Jak z anime Shaman King.
- Panienka ogląda anime?
- Pewnie, kocham je.
- W mieście jest mnóstwo atrakcji związanych z anime.
- Może pójdziesz na miasto? - zaproponował ojciec. - Jak tylko wróci Rin.
- Rin? Ren, Rin, co z tymi imionami? - spytałam całkowicie zaskoczona.
- To twój ochroniarz. Japonia jest czasem niebezpieczna, więc kupiliśmy ci ochroniarza. Tylko nie zakochaj się w nim - mrugnęła do mnie matka całkiem zawstydzając moją osobę.
- Przestań! Za co ty mnie osądzasz? Jestem przecież z... - i nagle coś mnie ukłuło w sercu. Przecież ja już z nikim nie jestem. Znów zostałam sama jak palec z rodziną i lokajem oraz ochroniarzem, którego jeszcze nie poznałam.
- Z kim? - spytała mama.
- Z moim misiem Toushiro Hitsugayi, a co?
- Nie, nic. Smacznego – wzięła pałeczki i zaczęła zajadać.
- Nawzajem – odpowiedziałam obserwując pływające jajko. - Zjem w swoim pokoju – wstałam biorąc miskę Ramenu.
- Ren, weź bagaż Miraki i pokaż jej pokój – powiedziała mama z uśmiechem.
-Tak jest – potknął i wskazał mi drogę, a chwilę później stałam przed drzwiami z ciemnego, grubego drewna i rozmazanymi szybkami za których wydobywało się światło dnia. Od razu wiedziałam, że okna muszą być wielkie zrobione po stronie słońca. 
Szkoda mi tylko było, że mój niby kot musiał lecieć innym samolotem i będzie dopiero za dwa dni, wielka szkoda.
- Panienka życzy sobie kąpiel? - spytał mnie otwierając drzwi do pomieszczenia i wychodząc z niego zostawił w nim walizkę.
- Wieczorem po kolacji. Mógłbyś mi powiedzieć jak przyjdzie ten cały Rin?
- Naturalnie. Coś jeszcze?
- Na razie nic – odpowiedziałam z uśmiechem będąc zauroczoną wystrojem pokoju. Był jak ze snu! Pierwsza część pokoju była biało czerwona z kanapą, telewizorem i stolikiem, a druga z wiszącym łóżkiem i kołdrą Kiry. Za łóżkiem stała wielka szafka z mangą, anime i innymi gadżetami za które prawdziwy Otaku mógłby zabić! Do koła szały były plakaty rożnych anime i moich ulubionych postaci! Byłam jak w niebie! A moja szafa z ubraniami była w kształcie Mokony! Tej czarnej!
Od razu wzięłam garść mang i wskoczyłam na łóżko wczytując się w moją lekturkę. Minęło kilka godzin, kiedy zapukał do środka Ren.
- Rin wrócił do domu.
- Dobrze. Zaraz będę - odpowiedziałam zostawiając mangę i wybiegłam do salonu gdzie stał młody chłopak w wieku dwudziestu lat o brąz włosach i błękitnych oczach. Był ubrany dość ekstrawagancko jak na mojego ochroniarza... myślałam, że będzie on w stylu Soushiego, ale się niestety myliłam.
- To ta mała? - spytał się Rena całkowicie mnie unikając.
- Tak Rin – potaknął odchodząc i zostałam sama z tym kimś.
- Co tak sterczysz? Chciałaś czegoś ode mnie – jak ja mu zaraz przywalę!!! Zniknie mu od razu ten uśmieszek!
- Oprowadź mnie po mieście. Chcę zobaczyć wszystko związane z anime.
- Musiałem trafić do rodziny z dzieckiem Otaku – westchnął ciężko kierując się do wyjścia. - Idziesz? - ja nie wytrzymam! Co za beszczel! Gorzej niż Kastiel!!!
- Matte! - zawołałam wybiegając na zewnątrz, a on dalej sobie szedł będąc całkiem obojętny dla dziewczyn, które piszczały na jego widok. Rany, czy to naprawdę Japonia? Zaczyna mnie to przerażać. Jednak dzień minął nie tak źle. Byłam w kawiarence gdzie obsługiwał mnie Ichigo, a potem poszliśmy do kina na najnowsze movie z Naruto Shippuuden. Kupiłam trochę mangi i zjadłam smakowite lody! Mniam! Lepszych nigdy nie jadłam! Pooglądałam architekturę i ledwo życia wróciłam od razu idąc spać.

7 komentarzy:

  1. Pierwsza ^^
    Supp opowiadanie, czekam z niecierpliwością na next :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuper, Z tym ochroniarzem to niezły pomysł :)
    Ciekawe jak będzie w szkole?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zwykle.;D
    Masz ciekawe pomysły.;)
    Czekam na następny rozdział/odcinek ; )
    Wena chyba Cię nie opuszcza prawda.?


    Fresian

    OdpowiedzUsuń
  4. Omomomomomom!
    A jednak! Już się wystraszyłam, że nie będziesz kontynuować ; ))
    Zaraz się biorę do czytania xD
    Ale ona późnej wróci do Polski (ona mieszkała w Polsce w końcu??) do Nata, prawda?? T.T

    OdpowiedzUsuń
  5. Łoh!
    Ochroniarz, lokaj, to żeś popłynęła O.o xD
    Ty sama jesteś niezłe otaku xD
    Rzucasz tytułami i postaciami, a ja prawie nikogo nie znam ; ))
    (Jeszcze xD)
    Nie wiem, czy troszeczkę nie przesłodziłaś z tym Renem prawie jak Sebastianem (Ren chyba miał taki być, jak Seba z Kuro, prawda?? Trochę jest sztywny xD), ale ogólnie fajnie ; ))
    Chociaż liczyłam na jakiś telefon do, albo od Natusia T.T
    Czekam na ciąg dalszy xD
    Czy tylko mi się wydaje, czy między Miraką a Rinem zaiskrzy?? Chociaż tak troooszeczkę xD Pliis xD xD
    Coś czuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieee, tak jak w tytule bloga! Ma być z Natanielem! xD
    Chociaż fakt, trzeba było dać nowy wątek, bo byśmy się zanudzili, co? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja cię po prostu kocham- w przenośni, a twoje opowiadania kocham na jawie!!! <3

    OdpowiedzUsuń