Siedziałam malując kolejny rysuneczek Nataniela w zeszycie, kiedy znów usłyszałam rozweselone dziewczyny. Cały dzień paniusie i inne dziewczyneczki plotkowały o jakiejś grupie rockowej i o jej członkach. Ponoć mieli przyjechać i grać w naszej szkole na jakąś tam ważną uroczystość. Ach... musiałam wysiedzieć jeszcze tylko godzinę żeby wrócić do domu gdzie zapewne Ren czekał już z obiadem. Uroczystość będzie jutro po trzeciej lekcji, a potem można już mykać do domu. Jednak sama myśl, że będę musiała tak długo ich wszystkich wysłuchiwać, kim oni niby są? Nie dość, że przystojniacy, to jeszcze sławni, a zwłaszcza w Japonii. Na bank jacyś lalusie.
- Miraka-chan! Słyszałaś? - nagle podbiegła do mnie niedawno zapoznana koleżanka z klasy obok. Miała bardzo długie włosy w odcieniu jasnego brązu, a jej równiutko ścięta grzywka lekko opadała na zielonkawe oczy podchodzące pod turkus. Usta miała starannie udekorowane truskawkową pomadką, a jej wiedza mnie zaskakiwała. Wiedziała wszystko, nie tylko z naukowego punktu widzenia, ale również z plotek. Prowadziła również szkolne radio, które całkiem mi się podobało. Czasem na okienkach w czasie wolnym szłyśmy do kafejki i tam rysowałyśmy, albo rozmawiałyśmy o mandze. Na co dzień wolała jednak ubierać się bardziej... wyzywająco przy czym ja byłam jak zakonnica XD
- O czym? - spytałam widząc jej rumieńce na twarzy. Od razu wiedziałam, że chodzi o tą grupę rockową.
- O tej grupie rockowej! - pisnęła najwidoczniej na samą myśl o nich. Ach no tak, z tego wszystkiego zapomniałam ją wam przedstawić, to jest właśnie Scarlet Witch. Co do nazwiska, to mnie nieźle irytowało, bo przypominało mi o takiej bajeczce, ale cóż... kiedyś też to czasem oglądałam.
- Co z nią nie tak? - spytałam ciężko wzdychając.
- To kapela składająca się z samych przystojniaków! Mają świetną muzę, a i tekst równie świetny!
- A kto tam niby występuje? - spytałam znudzona udając zainteresowanie, ale chyba kiepsko mi to wychodziło.
- Jest tam... - już chciała wymienić, kiedy to do klasy weszła nauczycielka. Łał, nawet nie słyszałam dzwonka.
- Siadamy na miejsca, raz, dwa – klasnęła dłońmi i w sali nastał spokój i ogarnięcie. Chociaż przez to wejście kobiety zainteresowały mnie osoby z tej kapeli. Kim oni byli?!
Po lekcjach postanowiłam znaleźć potrzebną mi książkę w bibliotece do zadania z biologii, a tam napotkałam Asię i... no bez jaj! To była Rilan! Moja znienawidzona rywalka! Co ona tu robiła?! W dodatku przefarbowała włosy na różowy i ścięła na krótko! Spoglądając tak przez moment w zawieszeniu na Asię doszłam d wniosku, że razem z Scarlet są bliźniaczkami. Były niemalże identyczne, tylko że Asia miała nieco jaśniejsze włosy i często przezywają ją po prostu B.
- Co robisz? - spytała Asia z uśmiechem na twarzy, kiedy mi do śmiechu wcale nie było.
- Szukam książki o zagrożonych gatunkach – odpowiedziałam zauważając tą książkę w rękach Rilan!
- Ja ją mam, proszę. Właśnie chciałam ją odnieść na miejsce – z uśmiechem oddała mi przedmiot. - Jak tam w szkole ci idzie?
- Dobrze, a ty czemu tu przyjechałaś? Kiedy w ogóle?
- Niedawno się przeprowadziłam. Zaskoczyła mnie tu twoja obecność.
- A mnie twoja – zmarszczyłam lekko brwi.
- Spokojnie. Chciałabym rozejm, zgoda? - podała mi rękę na zgodę.
- Niech... ci będzie – powiedziałam niechętnie i w trójkę wyszłyśmy ze szkoły, kiedy grupa dziewczyn tłoczyła się wokół jakiś chłopaków. - Co tam się dzieje? - zdziwiona zauważyłam znajome czupryny i zrozumiałam, że to kapela Kastiela! To o nich było tak głośno?! No bez jaj!
- To oni! - nagle obie ruszyły do innych napastniczek, a ja wryta jak ten słup obok mnie patrzyłam z otwartą gębą i wytrzeszczonymi oczyma.
- A tobie co znowu? - otrzeźwiał mnie głos Rina, który jak duch pojawił się za mną z lodem w gębie.
- Łaa! - zrobiłam obronną pozycję jeżąc się jak kot. - Nie strasz mnie tak!
- Głupie Otaku, powiesz w końcu o co chodzi?
- A ciebie co? Nagle interesuje cię coś takiego? - spytałam z podejrzaną miną.
- Nie, ale pewnie i tak mi powiesz, więc dla odmiany pytam – wzruszył obojętnie ramionami wciągając loda.
- Jak zwykle irytujący – burknęłam pod nosem spoglądając w głąb gromady dziewczyn. - To kapela z mojego kraju. Chodziłam z dwoma do tej samej szkoły – odpowiedziałam widząc jak ochrona odciąga dziewczyny.
- Miraka! - nagle uradowany Lysander prędko mnie objął, ale nie trwało to dł€go, gdyż Rin z groźną miną chwycił go za szmaty i powalił na ziemię.
- Co ty robisz?! - warknęłam na niego zdenerwowana.
- Ten facet chciał cię wymolestować. Musiałem jakąś zareagować – odpowiedział uciekając wzrokiem i chowając swoje rumieńce.
- Ałałała... - pomasował się po głowie, a Kastiel pomógł mu wstać.
- Ty, koleś, nie przesadzasz? - warknął, a ja zaczęłam ich uspokajać.
I się zaczęło. Raaanyyy... Oczywiście próbowałam ich uspokoić, ale nieee! Oni musieli i koniec! Co za dzieci! Gorsze ode mnie! Potem jeszcze wszyscy zwiewaliśmy przed ich fankami! A tak właściwie, to GDZIE JA JESTEM?!?!?!?!
- Miraka! Jak mogłaś?! - nagle zza rogu budynku szkoły wyskoczyła trójka fanek Kastiela i położyły mnie z mety na ziemię. Myślałam, że zaduszą mnie na śmierć!
- Czemu nam nie powiedziałaś, że znasz Kastiela?! - zaczęła krzyczeć Scarlet nie dając mi nic powiedzieć.
- Ja...ja... - zaczęłam się jąkać. - Nie mogę oddychać! - krzyknęłam cała purpurowa.
- A to wybacz – odpowiedziała z uśmieszkiem Asia.
- Dawaj mi numer do niego! - krzyknęła Witch, a Rinal tylko spoglądała na uboczu z rozbawieniem.
- To nie jest śmieszneee!!! - gdzie ten cholerny Rin?! Akurat, kiedy na serio potrzebuję kurna pomocy!Ty draniu!!! Zabiję cię! Od teraz będę dla ciebie Kirą! Czyli śmierciąąą!!!
- Dziewczyny, zabieramy ją do schowka – powiedziała B i nagle zakryły mi oczy i zatkały czymś usta. Ja jestem uprowadzona! Kurna mać! Heeelp Me!!! To tak nie może się skończyć!
- Miraka? Po co dzwonisz? - spytał Kastiel przez telefon, a ja przerażona siedziałam związana na krześle i otoczona przez Scarlet, Asię i Rilan.
- Pomocyyy!!! - wrzasnęłam rozpaczliwie.
- Czego wrzeszczysz? I tak ci nie pomogę.
- Nalegam!
- Nie.
- Błagam! Na kolanach! N nie do końca, bo jestem przywiązana i...
- Co? Gdzie jesteś? Co ty wygadujesz?
- Jestem w schowku na piłki, w sali gimnastycznej.
- Zaraz będę.
- Czekaj, to... - i nagle się rozłączył. - Zasadzka – dodałam spoglądając na zadowolone dziewczyny. One są niebezpieczneee!!! Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi, to był Kastiel! Dziewczyny uzbroiły się w sznury i pieprz łzawiący, a Rilan otworzyła drzwi.
- Gdzie Miraka? - spytał widząc mnie na uwięzi i zanim zdążył zareagować równie siedział przywiązany do krzesła.
- Hahaha – roześmiały się szyderczo. - Mamy już, to co chciałyśmy, to co robimy? - spytała B.
- Ja chcę z nim fotki! - odpowiedziała Scarlet.
- I po co ja słuchałem Lysandera? - spytał sam siebie Kastiel, a dziewczyny siadały mu na kolana robiąc zdjęcia w dziwnych czasem pozycjach. Czyli przyszedł tylko z powodu Lysa?! To okrutne!
- A może go przebierzemy? - spytała Witch z gwiazdkami w oczach. Biedaczek...
- Puszczajcie! - zaczął się bronić, kiedy zaczęły go rozbierać.
- Może wezmę sobie bluzkę na pamiątkę – sztachnęła się perfumami z bluzki Asia.
- Ja tam wolę jego bokserki – zamruczała Scarlet.
- Tylko nie bielizna! - złączył szybko nogi we własnej obronie.
- A w co go ubierzemy? - spytała Rilan.
- W skórę! - odpowiedziała energicznie B.
- To i tak zbyt wiele – odparła Sraclet.
- No to może... przebierzemy go za psa? Takiego sexy – poruszała brwiami Asia.
- Za playboya!
- Za świnkę!
- Za lokaja!
- Tak! Jeśli chce abyśmy uwolniły Mirakę, to powinien robić wszystko, co zapragniemy – stanęła dumnie z założonymi rękoma Rilan.
- Ale mi na tym nie zależy – burknął z niezadowoleniem.
- Ej! - warknęłam rozzłoszczona. - Ja mam uczucia! - dodałam, a dziewczyny zaczęły przebierać Kastiela w kelnera. Ten próbował uciec, ale przygniotły go swoimi biustami do jego twarzy, a ten biedaczek zaczął się dusić. A dlaczego ja nie mam takiego biustu?! One mają miseczki C, D, a Rilan, to nawet nie wiem! Czemu ja jestem taka biedna?!?! Nie, to Kasti jest biedniejszy. Czy one mu nakładają psie uszy i ogon? Czy to kolczasta obroża?!?! One trzymają go na smyczy!
- Miraka jeszcze tego pożałujesz – warknął zerkając na mnie, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Lepiej usługuj swoje klientki – buchnęłam śmiechem.
- Kastielusiu, czekam na herbatkę – pomachała do czerwonowłosego Scarlet.
- Ciasteczusio poproszę Kasti – mrugnęła do niego okiem Rilan.
- Dlaczego nie jesteście facetami?! - zacisnął pięść podając tacę z przysmakami dziewczyn.
- Bo wtedy musiałbyś uderzyć geja – odpowiedziała Asia. - A to też kobieta – dodała ukrywając swój śmiech.
- Czemu mnie to spotyka? - spytał sam siebie.
- Chciałabym masaż stóp – powiedziała Asia machając stopami.
- Dobrze – potaknął niechętnie, a potem bawiły się jeszcze w robienie zdjęć i tym podobne. Kastiel ubrany był jeszcze w pieska, królika, a i tarzana, co było bardzo zabawne. Ale to, co zrobił na koniec, to było... nie do przebicia.
- Scarlet... - szepnął podchodząc do niej w samych bokserkach. - Może ty się przebierzesz? - dodał łaskocząc ją po uchu, a mi z nosa nagle krew zaczęła cieknąć! Jak całej reszcie! A Witch, to dopiero musiała być zagotowana!
- Kkkkastiel – jęknęła z rumieńcami na twarzy.
- Podobało mi się jak usiadłaś na mnie i biczowałaś – dodał i niespodziewanie ją pocałował namiętnie w usta. - A teraz wypuść Mirakę, bo jeszcze dostanie zawału – uśmiechnął się do niej, a ta zemdlała w jego ramionach.
- Scarlet! Jak mogłaś!!! - tupnęła nogą Asia, a Rilan szybko ją powstrzymała od ataku rozzłoszczonego kocurka.
- Spadamy – podbiegł do mnie Kastiel uwalniając z uścisków i razem uciekliśmy.
Super, super, po prostu bomba. Kastiel w Japonii!!! Ekstra, cud, miód. Świetny pomysł i Kastiel !!
OdpowiedzUsuńJa chcę kolejną część . !
OdpowiedzUsuńSuuuper piszesz ! ;D
Kastiel,Kastiel,Kastiel,Kastiel!!! <3
Hahahahaha!
OdpowiedzUsuńĄiwtnie! xD
Czyżby ta Asia, to ja?? xD
Bo to mało japońskie imię xD
Nawet jeśli nie, to i tak dziękuję u mam zaciesz xD
Pisz dalej, no! >w<
Kiedy wyniki konkursu??
HaHa ale, Ejj... troszkę przesadziłaś z tą zasadzką i przebieraniem
OdpowiedzUsuńZdenerwowałaś mnie,wiesz?!? Ale nie będę się na Ciebie długo gniewać ;p
Czekam na kolejny odcinek nasza kochana Otaku :*
brawo JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ JA CHCE WIĘCEJ
OdpowiedzUsuńMasakra Ja jako Scarlet fajnie :D i tak tekst że chce bokserki to prawda xD
OdpowiedzUsuńZdjęła bym od razu gdybym miała taką możliwość ... A i jeszcze nie wyszedłby o własnych siłach xD
Dobra dobra za dużo o wiele za dużo Mangi hehe i niegrzecznych myśli ;p
I podoba mi się oczywiści ;p
Wooow :D
OdpowiedzUsuńNie lubiłam Kastiel'a, ale przez to opowiadanie... no nie wiadomo czy tak bardzo XD Trochę się zawiodłam na tym pocałunku, przecież Kastiel nie dał by tak od razu całusa i w nogi, nie jest to do niego podobne (chociaż lepsze to niż upadek godności). Szczerze mówiąc to czekałam na moment, aż nakryje ich Lysander lub jakaś fanka ;p
Ogółem mnie się bardzo podoba. Sama bym nie miała tak mocnej weny by napisać to wspaniałe wręcz opowiadanie. Dostarczyłaś mi masy śmiechu na "Dzień Dobry" :)
yr old VP Sales Magdalene Nevin, hailing from Oromocto enjoys watching movies like Destiny in Space and Yo-yoing. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Ferrari GT Series . Idz do strony internetowej
OdpowiedzUsuńdobry adwokat rozwod rzeszow opinie
OdpowiedzUsuń