Statystyka

9.04.2012

Specjal: Króliczek Wielkanocny

 
Szłam spokojnie przez korytarz w stronę mojego kochanego klubu, kiedy ktoś wyskoczył nagle zza drzwi i szybkim ruchem wciągnął mnie do środka. Zanim się zorientowałam byłam już związana na krześle przed stojącymi napastnikami z mojego klubu. Nie zabrakło również Emilki, która trzymała wielki karton z czymś... sierściowatym. Czy to futra?Niemożliwe, a może?
- Co to wszystko ma znaczyć?!?! - wydarłam się na całe regulatory, a oni tylko z niebezpiecznymi uśmieszkami zaczęli do mnie podchodzić. Wara ode mnie! Ja chcę jeszcze żyć!!! Pleasy! Help me!!! Jestem zbyt młoda żeby umierać!!! Gdzie podziewa się batman czy jakiś inny superbohater jak ktoś jest w tarapatach?!
- O nic się nie martw sensei. Za godzinę wszystko będzie skończone – powiedziała z uśmiechem Sara, a mi i tak wydaje się, że zginę marnieee!!! Zresztą co może trwać aż godzinę?! Zaraz, co wy robicie? Gdzie z tymi kosmetykami?! Niee!!! To, to, tto... ŁASKOCZE!!! Zabierzcie to, hehehe, zabierzcie! Co wy tam wyciągacie? Czy to możliwe?!
- Miraka będzie wyglądała w tym bardzo słodziutko! - Emilka z rumieńcami na twarzy wyciągnęła bardzo i to BARDZO zboczony strój króliczka w który mnie chcieli wcisnąć!
- Żywcem mnie nie weźmiecie! - zaprzeczyłam i zaczęłam z krzesłem na dupie podskakiwać do wyjścia.
- Spójrzcie. Już wczuła się w swoją rolę – uśmiechnęła się szyderczo Emilka. Ty potworze!!!
- Ja cię Emilka kiedyś zabiję!!!
- Łapcie naszego zajączka – dodała bawiąc się uszkami. - Następnym razem zrobimy z ciebie słodziutkiego koteczka – dodała chichrając się złowieszczo. - Co wolisz? Być niespodzianką czy nią zostać?
- A czym rożni się jedno od drugiego? - burknęłam pod nosem będąc miażdżoną przez wrogich towarzyszy. Zdrajcy! Na treningu tak wam dam popalić, że mnie popamiętacie!
- Sama zobaczysz – zaczęła machać palcem, gdy do środka zawitała Blue z Jade i nawet oni trzymali w ręku koszyk z czekoladowymi jajkami. Nawet oni mnie zdradzili!
- Przepraszam Miraka, ale nie mogłam się nie zgodzić. Tak bardzo nalegali.
- Na co?! Czy ktoś mi w końcu wyjaśni o co tu chodzi?!?!
- W szkole jest organizowany dzień zajączka. Uczniowie będą szukali słodyczy, ale główną nagrodą jest przebraniec z koszykiem najlepszej czekolady – zaczął tłumaczyć Jade. Zaraz, co?!?! Ale w jaki sposób to ja jestem główną atrakcją?!?!
- Nio, a ja cię osobiście zgłosiłam na ochotnika – już wszystko jasne, ta okrutna Emilka! - Do roboty. Zostało mało czasu. Ruchy, ruchy – zaklaskała dłońmi i wszyscy ruszyli z tym koksem, ale dlaczego ja?! Nie rozumiem tego!
- Słyszałem jak Nathaniel mówił coś o wygranej – zaczął tajemniczo Ichigo przyczepiając mi biały ogonek do dupy. - Coś w stylu „Muszę to wygrać” czy jakąś tak – rozwiązał mnie i mocno trzymał abym nie zwiała z miejsca zbrodni. Ratunku!
- Chłopcy nie patrzcie, trzeba ją przebrać – zaczęła Magg trzymając koszyczek.
Po godzinie wszyscy stali podekscytowani na mój widok, a ja zdruzgotana i wycieńczona próbami ucieczki posłusznie stałam patrząc na swoje odbicie w lustrze. Wyglądam... wyglądam... strasznie!!! Wyobraźcie mnie. Blondynka w obcisłym stroju w czarnym kolorze. Bluzeczka niczym stanik z sznurkami, które oplecione były wokół mojego ciała. Krótkie spodenki z puszystym, białym ogonkiem i kapcie w kształcie królików! Do tego makijaż, wąsiki i uszy, które założyła mi osobiście Emilka. Nie zapominając o koszyczku z skarbami. Jak dyrektorka mnie zobaczy to padnie na ziemie!
- Co wy zaplanowaliście? - spytałam z oburzoną miną.
- Nic takiego – odpowiedziała z uśmiechem Emilka robiąc mi zdjęcie. - To jest najlepsze ze wszystkich hihihi.
- No dobra, chodźmy cię ukryć gdzieś w krzakach – oznajmił Jade i z Blue poszliśmy na podwórko unikając innych uczniów.
- Mów prawdę Blue. O co tu chodzi?
- Emilka chciała po prostu pobawić się tobą i Natanielem. Jeszcze nigdy nie widziała go tak zawziętego.
- No i wszystko jasne – burknęłam po nosem nurkując w krzacorach.
- Będziesz wszystko widzieć. Boisko, wejście do szkoły i ogródek, więc również uczestników. Na razie – pomachali mi na pożegnanie i odeszli. Więc mam tylko czekać na zwycięzcę? To nic strasznego, zaraz! A jeżeli to nie Natuś wygra?! Błagam żeby to nie był Lysander! Wszystko byle nie on! Teraz rozumiem, dlaczego gospodarz chce wygrać! Nie chce aby kto inny mnie posiadł w swoje ręce. Jaki on kochany! Trzymam za ciebie kciuki!
- Witajcie drodzy uczniowie! - o! Dyrektorka przemawia! - Gdzieś na podwórku szkoły są ukryte słodycze. Wszyscy mogą się bawić, ale najsmaczniejsze kąski ma sam króliczek wielkanocny. Ostrzegam, że nie łatwo będzie go znaleźć, ponieważ nie lubi się dzielić swoimi słodkościami. Zabawa trwa dopóki ktoś nie znajdzie królika – no i wszyscy ruszyli. Widzę Nathaniela. Rany jego spojrzenie, co za determinacja w nim płynie. On naprawdę chce wygrać. Wygląda na to, że Emilka mu powiedziała kto jest tym królikiem. Dlaczego ja?! Przecież on nie lubi słodyczy, a mimo to szuka.
- Mała podpowiedź! - dyrektorka? - Im więcej napotykacie słodyczy tym bliżej jesteście wygranej. W specjalnych słodyczach króliczków są przyczepione wskazówki z miejscem ukrywającego się królika – Emilka, co ona za reguły wymyśliła?! Co?! Kastiel też gra?! I Jade? Przecież on zna moje miejsce! Może chce naprowadzić Nataniela? Ach głowa już mi od tego wszystkiego nawala! Za dużo myślę! Co ma być to będzie, piekło znajdę wszędzie, e, to chyba nie miało tak być.
- Szukać, szukać, szukać. Podobno super laska jest w tym roku królikiem – ła! Jak blisko są ci chłopacy! Doskonale czuję ich nieczyste myśli wobec mnie!
- No, nawet główny gospodarz postanowił szukać.
- Ty, to pewnie jego dziewczyna.
- Pewnie ta. Ale ona ma niezłe cycki, takie jędrne i rowek fajnie widać.
- No. Chciałbym je wymacać – zamknijcie się! Nie chcę tego słuchać! Lalalalala!!!! Mydełko fal! Nic nie słyszę! Nie słyszę was!
- Nic tu nie ma chodźmy dalej.
- Spoko – całe szczęście. Było tak blisko, ale czemu nikt nie szuka w krzakach? Czy to nieoczywiste, że będę schowana w czymś dużym? Co za głąby. No tak! Nic nie było powiedziane, że słodycze będą lepiej chowane. To dlatego nie mogą mnie znaleźć. Chę?! Kastiel znalazł zajączka z podpowiedzią! Tylko nie to! No dalej Nathaniel! Dasz radę! Uda ci się! Ten błysk w spojrzeniu Kastiego! Nie! Rusz tą dupę Nati! Trochę mi zimno w tych ciuchach, a!!!! Pająk! JPRD! PAJĄK! Kur zapiał! Pająk! Spieprzaj! Wara! Ja tu muszę być cicho! Nie zbliżaj się! Łaaa!!! Fuj, fuj, fuj! Tylko nie po ręce! Huh, strzepałam go. A masz z buta i zdychaj! A niech leje deszcz! Nie żałuję, że zostałam zabójcą pająków! Ale nie zapowiada się na deszcz, więc... Weź się w garść Natusiu inaczej będzie zakaz na zbliżanie się do mnie przez tydzień!!!
- Hm... - khe? Kastiel? Kiedy on tu się pojawił?Gapi się w te krzaki, prosto w moje oczy. Czy mnie widzi? Cholera! Co to za uśmiech?! Na pewno mnie widział! - Ciekawe czy coś tam jest – z uśmieszkiem sięgnął ręką,a ja szybko zaczęłam się cofać do tyłu. Rany, prawie mnie dosięgnął tylko brakuje kilku centymetrów. - Chyba nic – wzruszył ramionami odchodząc kawałek i spojrzał się do tyłu znów prosto na mnie. On mnie znalazł! Ale czemu nic nie zrobił?
- Nathaniel, coś ci kiepsko idzie – zaśmiał się cwaniacko, a blondyn zirytowany najwidoczniej zrozumiał przekaz rockowca. Nie pozwolę szantażować mojego Natusia!Zaraz, znalazł podpowiedź! Hip hip hura! Wielki całus dla Natusia!
- Wiem! - spojrzał w moją stronę i zaczął biec, a Lysander i Kastiel wraz z kilkoma innymi osobami ruszyli za nim prawie go doganiając. Cholera, co za idiota. Nie mógł potajemnie tego zrobić tylko zacząć biec?!?!
- Miraka! - krzyknął odchylając gałęzie i nagle z jego nosa poleciały stróżki krwi na mój widok. Ta... weź mnie nie dobijaj. Ej! Nathaniel! Nie mdlej mi tu!
- Dyrektorko! Gospodarz zemdlał! - poinformował jakby zwycięsko Kastiel.
- Zanieście go do pielęgniarki – podeszła, a ja poszłam za dwoma tragarzami do pokoju pielęgniarki, która zrobiła mu zimny okład i poszła na przerwę.
- O rany... - westchnęłam ciężko kładąc koszyk na stoliczku.
- Przepraszam Miraka – wzdrygnęłam się na dźwięk przebudzonego blondyna. - Zaskoczyłaś mnie tym przebraniem.
- Nie tylko ty tak zareagowałeś – odpowiedziałam przypominając sobie walkę o życie. Byłam przywiązana do krzesła! No bez przesady! Oni chcieli mnie tam z molestować!
- Kto wygrał?
- To nie tym powinieneś się teraz martwić – burknęłam pod nosem, kiedy on zaczął powoli wstawać. - Nawet się nie waż – warknęłam z powrotem nakazując mu się położyć.
- Znalazłem je dla ciebie – wygrzebał nagle z kieszeni pełno cukierków.
- Wiesz, że nie przepadam...
- Ale jak się do nich dorwiesz, to nie umiesz przestać.
- Tą uwagę mogłeś sobie zatrzymać dla siebie – odłożyłam słodycze siadając na łóżku.
- Śmiesznie wyglądasz jak się złościsz.
-To też nie musiało ujrzeć światła dziennego – dodałam, a on z rozbawieniem położył dłoń na moim kolanie. - Ty chyba nie chcesz...
- Chcę, ale ty pewnie nie.
- No i masz rację!
- Jak tam samopoczucie? - nagle do środka wparowała dyrektorka z Emilką i resztą ekipy odpowiedzialnej za atak na mnie!
- Już dobrze. Tylko zasłabłem – odpowiedział z uśmiechem blondyn usiłując wstać.
- Odpoczywaj, a my pójdziemy ogłosić zwycięzcę – oznajmiła kobieta wychodząc z pokoju.
- Kto wygrał? - spytałam się wychodzącej Magg.
- Nataniel – odpowiedziała z uśmieszkiem i wyszła zaraz po Emilce, która na koniec zrobiła jeszcze jedno zdjęcie.
- Wygrałeś, gratulacje – ucałowałam go w czoło na pocieszenie.
- Jakaś słaba ta nagroda – zamruczał, a ja z rozbawieniem spełniłam jego życzenie.

2 komentarze:

  1. Coś ta nasza Miraka nie może się zdecydować na faceta. Ciągle krąży wokół Nataniela i Lysandra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale skapa...Nevermind.Hueueueu,Miraka w stroju króliczka i w dodatku Kasti w to zamieszaany? *evil smile*
    No no,to był ciekawy speciaal :DD Oby dalej się trzymały ciebie pomysły ^^V
    Rozdział zarąbisty jak każde z resztą.Czekam na następne ^o^

    OdpowiedzUsuń