Statystyka

11.07.2012

Specjal: Wstążki



Dzisiejszy dzień powinien być wyjątkowy. W końcu są moje dwunaste urodziny i nic nie może pójść źle, albo raczej nie poszło. Tatuś zrobił mi super imprezę. Przyszło wiele moich przyjaciół jak i znajomych taty. Była także Blue z Jade i ich dziecko. Szkoda tylko, że nie chciało się za bardzo bawić, zbyt mocno się wstydziło innych. Potem podczas tańców Kei powiedział mi, że ma dla mnie prezent, ale został u niego w domu, tak więc poszliśmy do niego. Jego mama była doprawdy bardzo miła dla mnie. Wyglądała jednak dość staro jak na swój wiek, może to z powodu stresu lub czegoś tam.
- Rei! Znalazłem! Jest na podwórku! - głos Keia zaprowadził mnie na zewnątrz gdzie zadowolony siedział trzymając w dłoniach mały pakunek. - Chodź ci pokażę – ponaglił mnie, a ja usiadłam obok niego. - Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin. Żeby spełniły się twoje marzenia – wręczył mi paczuszkę, a ja z niecierpliwością zaglądnęłam do środka. - Wiem jak lubisz wstążki do włosów więc kupiłem ci dwie – z rumieńcami na twarzy wpatrywał się w moją uradowaną miną.
- Są cudowne i do tego niebieskie. Założysz mi? - spytałam podając mu paski materiału.
- Na serio?
- Serio, serio – potaknęłam odwracając się do niego tyłem czekając aż zrobi mi dwa kucyki z włosów, ale jakąś nie mógł sobie z nimi poradzić. - Poczekaj, pomogę – prychnęłam pomagając mu w wiązaniu i wróciliśmy do siedzenia na podwórku.
- Jak podobają ci się urodziny?
- Są świetne. Myślę, że jedne z najlepszych, ale szkoda, że nie było na nich Iseia – moja twarz niespodziewanie posmutniała, a ja spojrzeniem dostrzegłam przygnębienie Keia. - Ale za to ty jesteś przy mnie.
- Rei...
- Myślałam, że się na mnie obraziłeś, bo nie chciałeś ostatnio u mnie spać. W dodatku te męczące sesje zdjęciowe. Na całe szczęście niedługo skończymy. Dam ci jeden zestaw.
- Rei...
- Kilka z nich są moim pomysłem! - spojrzałam z szerokim uśmiechem machając nogami do góry. - Szkoda mi tylko taty. Ciągle jest mocno zapracowany i smutny. Nie ma dla mnie tyle czasu co kiedyś...
- Rei...
- Tak? - spytałam ciągle powtarzającego się Keia.
- Rei ty naprawdę jesteś szczęśliwa.
- A czemu nie? W końcu to najwspanialszy dzień w moim życiu.
- Mógłby być jeszcze lepszy?
- Nie sądzę, ale miło by było. No nic, mykam, bo tata będzie zły – wstałam otrzepując się z ziemi, kiedy Kei przewrócił mnie na ziemię i cmoknął w usta. To wszystko stało się tak szybko, że nie miałam pojęcia, co się właściwie wydarzyło. Byłam nie tylko zmieszana, ale i zaskoczona jego zachowaniem.
- Rei... - wybełkotał cały czerwony jak burak.
- Czemu mnie pocałowałeś? - spytałam zaskoczona.
- Chciałem... umocnić naszą obietnicę przyjaźni. Ty ją złożyłaś, ale ja jej nie zapieczętowałem.
- Rozumiem.
- Naprawdę? - spytał zdziwiony.
- Um – potaknęłam szczęśliwa. - Naprawdę muszę już iść. Pa pa -pomachałam mu na pożegnanie idąc do swojego domu, kiedy na swojej ulicy zauważyłam stojącego pod bramką Iseia. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. On naprawdę przyszedł mimo to, że mój ojciec tak go nienawidził.
- Isei! - podbiegłam do niego uchachana z myślą, że jednak ten dzień mógł skończyć się jeszcze lepiej niż sądziłam. - Co tu robisz?
- Nie widać? - spytał z ironicznym uśmieszkiem wystawiając do przodu paczuszkę z prezentem.
- Nie musiałeś.
- Ale powinienem – odpowiedział, a tam znajdowały się wstążki! Ua! Dwa takie same prezenty w ciągu jednego dnia! Co za niespodzianka! - Nie podoba ci się?
- Są śliczne i to w moim ulubionym kolorze, czerwonym – odpowiedziałam sięgając dłońmi po zaczepione już wstążki. Szkoda mi było je teraz ściągać skoro niedawno je ubrałam.
- Ubiorę ci – wybełkotał zakładając mi o niebo lepiej prezent niż robił to Kei.
- Rei! Gdzie jesteś? - z domu dobiegł głos mojego taty i szybko schowałam Iseia w krzaki obok ogrodzenia.
- Tutaj! Idę odprowadzić kawałek przyjaciół! Zaraz wracam!
- Dobrze! - odkrzyknął machając mi na pożegnanie, a z liści wyskoczył zdenerwowany brązowowłosy.
- Co ty zrobiłaś?!
- Ciszej – uciszyłam go palcem na ustach i pociągnęłam w głąb uliczki prowadzącej do centrum miasta. - Tata nie mógł o tym wiedzieć.
- A ty ciągle się nim przejmujesz – westchnął zmrużając oczy.
- Nie chcę go bardziej denerwować. I tak ma dużo problemów.
- Tak jak każdy dorosły.
- Nie mów tak! - fuknęłam z nadmuchanymi policzkami jak u wiewiórki. - Z czego się śmiejesz?!
- Z twojej miny – złapał się za brzuch. - Nie wytrzymam. Hahaha! O rany! Przestań!
- Jesteś okrutny! - tupnęłam kolejnym razem odwracając się do niego plecami kiedy zrobiło się dziwnie cicho.
- Rei... nie złość się na mnie – szepnął łapiąc mnie za nadgarstek i jednym żwawym ruchem obrócił mnie napotykając na moje usta. - Kiepsko całujesz – dodał znów się ze mnie nabijając.
- Jesteś wstrętny! - warknęłam zawstydzona.
- Hahahaha!

6 komentarzy:

  1. jak ja lubię Iseia :)
    wzorowałaś się nad jakąś konkretną postacią anime czy sama go stworzyłaś ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne, fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam czekać do sierpnia na coś nowego? :(
    Serducho mi krwawi :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekamy czekamy na kolejna czesc i oczywiscie na wyniki konkursu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłego odpoczynku, Miraka ;)
    Tęęsknięę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 pocałunki :)
    Sara

    OdpowiedzUsuń